Będąc w Santiago, warto wybrać się na spacer do dzielnicy Świętego Michała (San Miguel), gdzie znajduje się osiedle, zamienione w Muzeum na Świeżym Powietrzu, zwane po hiszpańsku Museo a Cielo Abierto.
Powstało ono z inicjatywy tamtejszych mieszkańców, którzy usiłowali zapobiec pogarszającemu się stanowi budynków. Chcieli oczyścić i odświeżyć obdrapane mury, zabrudzone na przestrzeni lat spalinami oraz plakatami rewolucyjnymi. Zrobili to przy wsparciu lokalnego Centrum Kultury Mixart, w bardzo kreatywny sposób, współpracując z artystami sztuki ulicznej z Chile oraz innych części świata.
W 8 lat (od sierpnia 2010 roku) 70 artystów stworzyło gigantyczne malowidła ścienne o łącznej powierzchni ponad 6000 m2. Projekt każdego muralu musiał być w pierwszej kolejności zaakceptowany przez lokatorów danego bloku. Powstała prawdziwa, publiczna galeria sztuki, dostępna dla każdego, o każdej porze – całkowicie bezpłatnie. Kierownikiem artystycznym akcji był wybitny muralista Alejandro „Mono” Gonzalez. Projekt został sfinansowany ze środków Narodowej Rady Kultury i Sztuki. Zdobył sławę międzynarodową, jako Open Sky Museum w San Miguel i został uznany największą zbiorową manifestacją sztuki ulicznej w Chile. Znajdziecie tam mieszane techniki muralizmu i graffiti.
Sama dzielnica jest bardzo malownicza, kameralna i spokojna. Czerwone, ceglane, niskie bloki, a pomiędzy nimi małe parki, place zabaw i miejsca spotkań sąsiadów. Mało tu sklepów. Jedynie gdzieniegdzie małe budki spożywcze. Dużo młodych małżeństw z dziećmi i ludzi starszych.
Przyjaźnie nastawiona do przybyszy z zewnątrz społeczność, dumna ze swoich osiedlowych malowideł i wyglądająca na bardzo ze sobą zżytą. Przyjemnie było mi spacerować popołudniową porą w tamtej okolicy. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, a na horyzoncie majaczyła subtelna linia, zarysowująca szczyty Andów.
TU możecie obejrzeć filmiki na temat tego niezwykłego muzeum (po hiszpańsku). Inicjatywa ma również swoją stronę na Google Arts & Culture.
Zdjęcia w tym wpisie należą do: © INACZEJ Agata Warzecha
inaczej 